Archiwum RWH

▼

Krótki epizod prudnicki

›
Prudnik był dla mnie do tej pory miastem typowo przejazdowym. Już dawno temu postanowiłem sobie, że zawitam tam na dłuższy trip. Wypadło w p...

Droga na nowy Sławików

›
Mocno zelektryzowała mnie wiadomość, że władze gminy Rudnik powzięły się udostępnienia turystom ruin pałacu w Sławikowie. Do tej pory pałac,...

Czeskie otwarcie na żelaznym szlaku

›
Czesi otworzyli się jako pierwsi. Na początku świecili przykładem, trzy miesiące później byli już symbolem nieodpowiedzialności i definitywn...

Nowe smaki Opolszczyzny

›
Kocham takie wyjazdy. Pełne letniego ciepła, zapachów i nowych smaków. Beztroską tułaczkę po nieznanych ścieżkach, zacisznych zakątkach i za...

Druga połowa dnia w Naroku

›
Po opuszczeniu nie do końca opuszczonej wsi kręcę na szczycie wału wzdłuż Odry w kierunku miejscowości Narok. Tamtejszy szlak rowerowy to ra...

Wioska prawie opuszczona

›
To była jedna z ciekawszych przygód na ziemi opolskiej. Sam środek lata. Upał. Kilka dni wcześniej na stronie Opolanki z pasją trafiam na wp...

Ziemia zakazana

›
Na odważniaka bym tam nie wjechał, bo człowiek ma już nad to na głowie, żeby jeszcze świadomie pchać się w kłopoty. Co innego gdy lokalna pr...

Znalezisko

›
To udać się nie mogło. Zimą założyłem, że pyknę w tym roku 3779 km. Nie mniej, nie więcej, bo tak podyktowały mi algorytmy na kalkulatorze. ...

Summarum 2019

›
Jeśli ktoś może czegoś mi zazdrościć, to na pewno dwóch rzeczy: mojej cudownej małżonki i tego jak udało mi się wspaniale przeżyć rok 2019...

Najgrubszy trip tego lata

›
Był to zdecydowanie najgrubszy trip tego lata. Pogoda najpiękniejsza, zdrówko w najlepszym porządku, miejscówki zacne. „Czego więcej ci pa...

Muzeum Gazownictwa

›
Jak pisałem wcześniej wyprawa do Paczkowa wymagała głębszego pomyślunku. Regio kończy bieg w Nysie, następny w stronę Kłodzka odjeżdża za ...

Trzy morza mniejsze

›
Tegoroczne wyjazdy na Opolszczyznę zamknęły się w zasadzie w trzech grupach tematycznych: starych pałaców, zrujnowanych folwarków i wielkic...

Kamień Śląski na niedzielę

›
Krótko. „Pamiętaj, by dzień święty świętować” – tą nieświecką maksymą kieruję się przy planowaniu wolnych niedziel na rowerze. Po ciężkich...

Kompleks młyński Amerykan

›
Głównym celem sobotniego szwędania po głębszej Opolszczyźnie było nawiedzenie okolic Pisarzowic. W odległości dwóch kilometrów od tejże wsi...

Rozkochów i Agnieszczyn

›
Po opuszczeniu ruin zabudowań folwarcznych w Twardawej ruszyłem polną drogą w kierunku niewielkiej miejscowości o jakże wdzięcznej nazwie R...

Folwark Molken

›
Dobrym zwyczajem stało się coroczne wakacyjne zapuszczanie się w nieznane. Lokalizacje na mapie dawno przekroczyły realny zasięg samodzieln...

Czego mały może nauczyć dużego?

›
Na początku czerwca zdecydowałem się na pierwszy zacny trip w tym roku. Późno, bo późno, ale jest. Pociągnęło mnie do miejscowości Polska ...

Ostatni rok grawitacji

›
To jest ostatni rok grawitacji. Odpuszczam. Fajnie jest mieć co napisać, fajnie jest mieć czym się dzielić. Po zimie wracam na szlaki, ale ...

W Kielcach powiało biedą

›
Relacja odłożona o dwa miesiące. To moje czwarte targi, drugie pod rząd. W zeszłym roku był rekord. Niewątpliwie. Jednak w roku 2018 coś si...

Obrazki za 5 tysięcy / Część 3

›
Trzecia część obrazkowych opowieści za 5 tysięcy będzie pewnym miksem, który rok w rok siedzi mi w głowie, a za którego nigdy nie potrafiłe...
›
Strona główna
Wyświetl wersję na komputer
Obsługiwane przez usługę Blogger.