Droga na nowy Sławików

Mocno zelektryzowała mnie wiadomość, że władze gminy Rudnik powzięły się udostępnienia turystom ruin pałacu w Sławikowie. Do tej pory pałac, część folwarku oraz znajdujące w głębi paku mauzoleum można było zwiedzać jedynie na dziko. Bywałem tam średnio raz na dwa lata, zawsze w porze letniej, gdy znaczna część ginęła otulona bujną roślinnością. Podjęto decyzję o uprzątnięciu terenu, wykarczowaniu drzew przesłaniających mury i zabezpieczeniu ruin. W efekcie jednak sprowadziło się to do całkowitego zamknięcia terenu. W celu zbadania biegu tamtejszych spraw udałem się na miejsce 11 czerwca 2020 roku w Boże Ciało, kilka dni po pierwszym otwarciu obiektu dla zwiedzających. Nieoczekiwanie w drodze na miejsce natrafiłem na dwa inne ciekawe obiekty, które znacznie dodały sensu tej wyprawie. Okazuje się, że czasem droga do celu może być ciekawsza, niż sam cel.



Ponieważ dzień był długi, zadecydowałem się nie jechać prosto do celu, a nieco pozbaczać z trasy do miejsc, które zazwyczaj mijałem, a które na mapie wyglądały dość kusząco. Jednym z nich był staw w Brzezince, który okazał się miłą i dziką ostoją leśną z designerskimi ławkami wykonanymi ze starych palet.




Po przekroczeniu Odry zdecydowałem się jechać wzdłuż wałów. Przeplatające się ze sobą szutrowe i asfaltowe drogi stanowią nieodłączny element tamtejszej infrastruktury. Wokół rozciągają się malownicze pejzaże coraz bardziej wyludniającej się opolskiej wsi.








Natrafiam na pewną stodołę, na dachu której znajdują się trzy strzałki. Całkiem niedawno dowiedziałem się, że w czasie wojny pełniły one rolę kierunkowskazów dla pilotów.



Wśród wielu opuszczonych gospodarstw, które mijam po drodze, decyduję się odwiedzić jedno szczególne. W maju 2018 roku, gdy zwiedzałem tutejsze domy złe, ten konkretny okazał się być niedostępnym. Prawdopodobnie był już wówczas opuszczony, co było można wywnioskować po bardzo dziurawym dachu widzianym okiem satelity Gógla, lecz w dalszym ciągu miał jakiegoś włodarza, o czym miało świadczyć zaparkowane pod bramą czerwone Punto. Dziś okazało się, że przybytek nie ma już swojego nadzorcy i postanowiłem dopełnić przygody i kilka minut poświęcić na jego eksplorację. Dom był nieduży, wewnątrz pięknie wykończony naturalnym kamieniem i drewnem, z zewnątrz bardzo zadbany i niestety pechowo znalazł się po złej stronie wału przeciwpowodziowego. Istna idylla schowana w gąszczu drzew z dala od cywilizacji, dziś niestety zniszczona i rozkradziona przez wandali. Szkoda takich miejsc.












Miga mi przed oczami jakieś stado. Mając na uwadze, że nie raz miałem już wątpliwą przyjemność uciekania przed tutejszymi wolno biegającymi psami, postanowiłem zatrzymać się i pozwolić stadku oddalić się w swoim kierunku. Postój przypadł na bardzo ładny skwerek.





Jakie było moje zaskoczenie, gdy nieoczekiwanie natrafiam na to samo stadko kilka kilometrów dalej i okazuje się na szczęście, że to kilka puszczonych w samopas kóz, dość płochliwych i nieufnych. Strach ma czasem wielkie oczy.



Jadąc boczną drogą między miejscowościami Przewóz i Podlesie natrafiam na malownicze ruiny dworku, o którym trudno cokolwiek znaleźć w sieci. Ruiny prezentują się niesamowicie na tle bezmiaru pól. Mała enklawa pośrodku niczego.












Docieram do Sławikowa. Ruiny niestety są niedostępne, choć miałem cichą nadzieję, że będzie inaczej. Pałac rzeczywiście wygląda teraz okazalej. Od frontu odsłonięty z gęstwiny drzew ponownie wystawia na światło dzienne swoją przepiękną architekturę. Odsłonięto też oranżerię, w której urządziłem małą sesję zdjęciową podczas mojej ostatniej wizyty. Udaje się za to obejrzeć od wewnątrz ceglaną piwniczkę otwartą dla turystów od strony uliczki prowadzącej do folwarku. Niewiele, ale zawsze coś. W tym, 2021 roku, muszę tu zajechać w dniu, w którym będzie można na legalu zobaczyć wnętrze pałacu. To samo, ale nie tak samo.








Długi wypad kończę na stawach w Sierakowiczkach. Tego lata nie miałem zbyt dużo okazji, by tam witać, a jest to jedno z niewielu miejsc, gdzie naprawdę wypoczywam.




Trip 11.06.2020
Dystans: 156.47 km